instagram

 FB

czwartek, 29 grudnia 2016

podsumowanie roku, żegnam 2016

Witam wszystkich tutaj zaglądających. Dawno mnie tu nie było. Minęło kilka miesięcy od poprzedniej notki. Ale dziś jakoś naszło mnie,żeby coś tutaj napisać. Może dlatego,że jest prawie koniec roku 2016 i chciałabym napisać jakieś podsumowanie? Nie wiem. Może moje jakieś małe przemyślenia. Uwielbiam pisać.


Może zacznę od tego,że rok 2016 był dla mnie bardzo dziwnym rokiem. Ciężko mi uwierzyć w to,że tak szybko mi ten rok minął, nawet bardzo szybko..  Przez ten rok wiele się działo, wiele zrozumiałam i wiele doświadczyłam. Mam za sobą dużo wspaniałych chwil o, których będę pamiętać bardzo dłuuuugo. Tych złych też mam dużo, ale lepiej o nich zapomnieć niż zaprzątać sobie nimi głowę. Nawet nie chcę o nich pamiętać.  Działo się dużo złych rzeczy i dużo dobrych. W sumie sama już nie wiem, których więcej. Ale w tym roku nie dałam z siebie 100%  i jestem z tego powodu zła, ale wiadomo nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Ale sądzę,że w tym roku wiele się zmieniło. Naprawdę wiele. Ja sama też się zmieniłam przez różne sytuacje, różne doświadczenia. Nie jestem zła na nic co się stało, na różne sytuacje nawet te złe, na ludzi, którzy mnie dosyć mocno ranili, na siebie i głupoty, które robiłam. Sądzę,że nie powinniśmy nic, ani nikogo obwiniać o różne sprawy, które się działy. Moim zdaniem wszystko co się wokół nas dzieje ma jakiś cel. Uczymy się na naszych błędach, które dosyć często popełniamy. Uczymy się tego jakich ludzi unikać w naszym życiu. Uczymy się tego jakich rzeczy nie robić. Uczymy się wszystkiego na nowo i nowo, nic tutaj nie jest na stałe chyba, że tatuaże, które sobie robimy.  Każda sytuacja, która się działa bardzo mnie trafiała. Jestem dosyć wrażliwą osobą. Najgorszym uczuciem jakie chyba doświadczyłam było dawanie mi złudnego szczęścia, jakiejś nadziei na lepsze rzeczy w takich momentach byłam naprawdę szczęśliwa i w pewnym momencie czar pryskał i znów wracała szara rzeczywistość. Każde kłamstwo, które mówiono mi w oczy.. Najgorsze kłamstwa to były te, gdy znałam prawdę, a osoba bezczelnie kłamała mi w oczy, no cóż...  Ale sądzę,że mimo każdej złej sytuacji  jestem mega szczęśliwą osobą ze względu na to jakie osoby mam przy sobie. Z roku na rok coraz mniej osób jest ze mną. Moje grono znacznie się pomniejszyło. Kiedyś musiałam być w centrum uwagi i wychodzić z każdym byłam wszędzie, dosłownie. Teraz mam dwie mega kochane przyjaciółki, które są ze mną mimo wszystko. I mam dwóch przyjacieli(tak to się pisze? nie wiem, haha) którzy tak samo jak przyjaciółki nigdy mnie nie zostawili w potrzebie, nigdy się nie odwrócili, gdy naprawdę działo się coś złego. Powinnam dziękować Bogu za to,że obdarował mnie tak cudownymi osobami. Naprawdę. Jestem szczęśliwą osobą mimo wszystko, mimo tego, jaka by sytuacja się nie działa, ponieważ mam przy sobie osoby, które mnie kochają za to jaka jestem. Znają mnie od A do Z. I mimo tego, mimo moich wad nadal są ze mną. 
Jestem najszczęśliwszą osobą przez to jaką mam rodzinę, nigdy bym nie zamieniła mojej rodziny na inną NIGDY! W 2016 roku bardziej doceniłam osoby z mojej rodziny i dostrzegłam jak bardzo rodzina jest dla nas ważna. Może dlatego,ze troche dorosłam? Kocham ich najmocniej na całym świecie. Dziękuje im za każdą chwile, za każde wspomnienie, za wszystko co dla mnie robią. Jestem wdzięczna za to,że mam takich przyjaciół i rodzinę. 


Kolejnym wątkiem jest to,że każdy dzień był nową lekcją, nowym doświadczeniem, sukcesem lub porażką. Każdy dzień przynosił nową szansę albo bez pytania ją zabierał. Mijający rok nauczył mnie, że po marzenia trzeba wyciągnąć rękę, nie można bać się wyzwań i należy z całych sił kochać ludzi, którzy codziennie nas wspierają. Musimy dawać też coś od siebie, a nie ciągle oczekiwać wszystkiego od ludzi. To musi działać w dwie strony. Nic nigdy nie wyjdzie jeśli tylko jedna strona będzie się starać. Moim zdaniem jeśli ktoś chce,żeby było dobrze powinien starać się z całych sił o to, aby było dobrze... a jeśli ktoś tego nie DOCENIA i nie zmienia swojego nastawienia do pewnych sytuacji (jak to było w moim wypadku) to to jest bez sensu. Dlaczego mamy się starać o coś co po pewnym czasie przestaje mieć sens? O coś co się nie zmienia tylko ciągle jest tak samo. Wszystko co robimy powinno dawać nam wiele szczęścia, a nie tylko nas ranić. Jeśli coś nas rani od razu powinniśmy to zostawić, nawet jeśli rozstanie bardzo by nas bolało... Po pewnym czasie zapomnimy o tym, ale ułożymy wszystko na nowo i będziemy w końcu naprawdę szczęśliwi i nikt nie będzie dawał nam chwilowego szczęścia.



W roku 2016 nauczyłam się tego, aby nie przejmować się opinią innych. Ludzie gadali, gadają i będą gadać. HA! W  Głogowie dużo osób mnie nie lubi przez plotki, przykre trochę. Ale jeśli nie potrafią mieć swojego zdania, tylko idą za tłumem to ich problem. Idąc za głosem innych nigdy do niczego nie dojdą, nigdy nie doświadczą czegoś innego. Ja widzę to tak, że każdy widzi tylko MOJE błędy, ale tych dobrych rzeczy już nie. Wszyscy patrzą mi na ręce. A swoim błędów nie zauważają. Dlatego też nie warto się przejmować ludźmi, którzy nic nie wiedzą. Każdy ma swój własny rozum i nic tego nie zmieni. Zaczęłam totalnie olewać takie sprawy. I jeszcze potrafię się z tego śmiać. Dla mnie te cale plotki na mój temat są śmieszne. I już nic więcej na ten temat nie napiszę :)



Pamiętajcie wszystko co w swoim życiu robicie, wpływa na to jak żyjecie i jaki będzie kolejny dzień. Zanim coś zrobicie zastanówcie się dziesięć razy, żeby później nie żałować swojej decyzji. Naprawdę. Bo z swojego doświadczenia wiem,że robimy wszystko bo to przyzwyczajenie. Robimy coś, aby było nam dobrze lub drugiej osobie. Robimy coś pod towarzystwo. Robimy coś bo komuś się tak podoba. Robimy coś bo taka moda. Nigdy nie róbcie czegoś w złości lub chwilowym szczęściu bo później odbija się to na nas


Tak na koniec dziękuję za pięknie chwile każdemu z osobna, kto przyczynił się do tego, że mam przez to uśmiech na twarzy. O złych sytuacjach zapominam bo nie warto o nich wspominać, naprawdę. W 2017 roku będzie o wiele lepiej czuje to. Ale postanowień nie mam bo zwykle jak coś się postanawia to się nie spełnia. 2017 rok będzie pełnym spontanem i moim zdaniem tak jest najlepiej. Życie z dnia na dzień nas zaskakuje, pisze nam różne scenariusze. Dzieją się rzeczy o których nawet byśmy  nie pomyśleli. 


Także każdemu życzę szczęśliwego nowego roku, w fajnym towarzystwie bo podobno z kim spędzasz sylwestra z tym spędzisz nowy rok. Ja w tym roku spędzam sylwestra w takim samym towarzystwie jak w tamtym roku i jestem zadowolona. Miłego wieczoru :)











wtorek, 24 maja 2016

Karma wraca, więc bądź grzeczny





Witam! Znów powracam na bloga.. Tym razem notka w innej postaci.. Nie byłam na żadnej sesji, więc nie mam co dodawać, ale mam nadzieje, że czasami takie wersje notek wam się spodobają! :) obiecuje,że od połowy czerwca będę się starać prowadzić regularnie bloga. 


Chciałabym napisać o karmie.. ostatnio często o tym myślę.. czy rzeczywiście dobra i zła karma wraca do ludzi?  Moim zdaniem tak.. Karma dla mnie jest wyznacznikiem naszych działań.. Czynisz dobro- dobro do Ciebie wraca, czynisz zło- to zło do Ciebie wraca. 

Wierzę w karmę bo niejednokrotnie do mnie wróciła.. Większość razy w dobrej postaci, ale czasami zdarzyła się w tej złej.  Dobra karma wraca ze zdwojoną siłą. Często tłumię w sobie emocje, ale coraz częściej uczę się, że warto je po prostu dobrze spożytkować. Zamiast złościć się i obrażać, wolę wsadzić słuchawki w uszy wyjść na spacer, na rolki i odetchnąć. Napisać do przyjaciółki/przyjaciółek, żeby wyjść się wyluzować. Zamiast obarczać innych o zło całego świata, wolę komuś pomóc, szczerze mówiąc uwielbiam słuchać ludzi i im doradzać.. Chociaż starać się coś podpowiedzieć w ciężkiej sytuacji. 

I uwierzcie,że to wszystko wraca.. Czasem po kilku dniach, czasem po kilku miesiącach, a może nawet po latach. Karma może wrócić w różnych postaciach.. W postaci człowieka, który staje na mojej drodze i staje się częścią życia,  możliwości lub okazje, które do naszego życia wchodzą zupełnie nieoczekiwanie, ale gdy z nich korzystam, nigdy nie żałuję, ponieważ nabywam nowe doświadczenia.. A jeśli nie wyjdzie to wiadomo: człowiek uczy się na błędach!!!!!!! :)
Czasami może to być jakieś wydarzenie, jakaś nieoczekiwana propozycja.. Karma ciągle krąży im więcej dobra czynimy, tym więcej my go odbieramy.. Ze złem jest tak samo..Wraca również identycznie jak dobro. 

Nauczyłam się przebaczać, szczerze przepraszać, rozumieć. Przestałam ciągle wytykać błędy, trzeć się o błahe sprawy, które w mgnieniu oka potrafią zepsuć nastrój, oczywiście to wcale nie oznacza, że nie dostrzegam problemów. Potrafię szczerze powiedzieć prawdę, nawet jeśli wiem, że ma kogoś to zaboleć. Ale też wierzę w to, że prawda jest częścią dobra i jeśli okłamujemy siebie lub naszych najbliższych, nie będziemy w stanie dzielić się pozytywnymi rzeczami.Dopóki nie poradzimy sobie z własnym tchórzostwem, negatywnym nastawieniem do świata, maruderstwem, nie będziemy zauważać dobra. Dziś jestem spokojniejsza dzięki czemu doceniam wiele rzeczy. I mogę słać dobro dalej, 

Żeby karma działała, trzeba nauczyć się ją widzieć. Nie można oczekiwać gwiazdki z nieba, gdy daje się zaledwie mały procent z siebie. Nie można też nastawiać się na działanie z korzyścią- bo dobro nie oczekuje odwrócenia sytuacji, dobro po prostu chce działać i nieść spokój tym, którym go w życiu brakuje.
  
Wierzę w to,że każdy ruch ma znaczenie. Każdy gest, który niesie uśmiech, ulgę, radość i łzy szczęścia. Każda prośba pomocy drugiemu. 

Napisałabym tu wiele sytuacji z życia mojego lub innych gdzie karma wróciła. Najgorzej jest wtedy, gdy ranisz innych, jesteś wobec nich nie fer, lub robisz coś co naprawdę nie jest okej.. I w końcu karma Cię dopadnie i zrobi z Tobą to samo, tylko w gorszy sposób. 
Najważniejsze jest w życiu to, aby nie robić rzeczy, który będzie się żałować.. Ale człowiek musi popełniać błędy,żeby się na nich uczyć, najwyraźniej taka jest kolej rzeczy. Nigdy nie wiadomo co Cię w życiu spotka. 

Najlepszym sposobem na dobro jest po prostu traktowanie innych, tak jakbyś Ty sam chciał, żeby Ciebie traktowali. Ja też już staram się tak traktować ludzi. Jestem bardzo wredną i zimną osobą, ale małymi krokami to się zmieni.. Ale na pewno nie w 1000%, bo wiadomo, za bardzo miłym też nie można być,żeby ludzie w dupę nie weszli.. Nie wiem czemu, niektóre osoby z mojego otoczenia myślą, że nie potrafię docenić tego co dla mnie robią. Ale ja oczywiście to baaaardzo doceniam, i wiem, że dobra karma do niech wróci.. Nie wiem no już jestem taką osoba, która jeszcze nie do końca potrafi okazywać uczucia.. może z czasem się to zmieni, zobaczymy. Też myślą, że mam w nich wyrąbane, a tak nie jest.. Gdyby tak było nie starałabym się o pewne rzeczy, czy nawet o kontakt. Z niektórymi ludźmi jestem już tak przywiązana, że każda mała kłótnia, nie odzywanie się przez kilka dni boli jak cholera.. Nawet jeśli to jest tylko kolega/koleżanka i nic więcej. Po prostu nie potrafię się nie odzywać z tymi osobami. 
Powiem,że ostatnio dużo działo się w moim życiu i wiele rzeczy zauważyłam, wiele spraw zrozumiałam i dzięki temu stałam się silniejsza. I rozumiem już, że kłótnie do niczego nie doprowadzą, a tylko popsują nam samopoczucie. Ja nie lubię się kłócić, ale mam taki wybuchowy charakter, ze czasami trzeba.. Nie wiem czemu, ale ja wolę sobie coś wyjaśniać przez SMS niż na żywo, przez ekran czuję się odważniejsza, ale to się powoli zaczyna zmieniać. Zrozumiałam też to, że czasami nie warto ufać ludziom. Że nawet najbliżsi potrafią wbić Ci nóż w plecy. Z życia można wiele rzeczy wyciągnąć, tylko trzeba umieć je dostrzegać. Czekam tylko na mój wyjazd i wrócę odmieniona o 180 stopni, obiecałam to sobie i to będzie mój cel. Trzymajcie kciuuuuki! 

Także na dzisiaj to juz koniec.. może podsuniecie mi pomysł o czym mogłabym napisać koleją notkę? Oczywiście mogę na każdy temat.. Uwielbiam pisać, szczególnie takimi wieczorami jak ten! O czym chcielibyście następnym razem poczytać? Czekam na opinie! Także życzę miłej nocy, ślę buziaki! :) :*









niedziela, 23 sierpnia 2015

szary sweter & krótkie air force

 
 
Witajcie! Jestem Sandra i postanowiłam zacząć przygodę z blogiem poprzez namowy mojej przyjaciółki  (klik)! Dawno myślałam nad założeniem bloga, ale nigdy nie miałam zapału i wstydziłam się :) Mam nadzieje, że spodoba wam się to w jaki sposób będę to prowadzić i polubicie to miejsce. .  Jedyne co możecie mi życzyć to powodzenia, a ja postaram się  systematycznie udzielać :) zostawiam wam ze zdjęciami :)
 
 
 

 
obiektyw #clippo (link)
 
 



 
 
 
 
sweterek: loft
top: sheinside
spodnie: bershka
buty: af1 któtkie| footlocker
okulary: RainbowShop